Na Krawędzi
(muzyka J.Hertmanowski
tekst R.Tyc)
To było nie tak dawno, dawno tak
Wiał silny wiatr
Na skale na krawędzi
Człowiek stał
Chyba skoczyć chciał
Zrobiłeś krok, lecz on wciąż trwał
Nie widząc nic, lęk w oczach miał
Kolejny krok, krzyknąłeś: Daj,
Podaj mi dłoń, jeszcze nie czas
Schodami nad przepaścią idziesz w dal
Noc ciemna tak
Nie możesz nic zobaczyć
Ujrzeć nic
Takie są reguły gry
Znów ktoś czeka tu, nie będziesz sam
Nie będzie źle, nie nie będziesz chciał
Wrócić tam gdzie jest tylko ból
Smutek i lęk... czeka dziś cię
Nie możesz powrócić tu
Zbyt wiele zła by pozostać
Nie możesz oddychać już
Musisz znaleźć drogę lub upaść na twarz